Niestety nagła choroba
pokrzyżowała moje ambitne plany spędzenia całego weekendu poza domem. O mały
włos zrujnowałaby obie moje wyprawy, ale wykrzesałam wszystkie swoje pozostałe
siły, aby znaleźć się chociaż na meczu w Bełchatowie. Tyle czasu czekałam na
rozpoczęcie sezonu PlusLigi, a niewiele zabrakło, że wcale bym tam nie dotarła.
Niestety, nie mogłam się w związku z tym w pełni cieszyć obecnością w Hali
Energia, ale i tak dostałam porządnego kopa pozytywnej… energii.
Nie udało mi się jednak pojechać
z chłopakami na ostatnią rundę Drift Open w Wyrazowie. Żałuję, żałuję i jeszcze
raz żałuję, ale zaatakował mnie jakiś okropny wirus, który nie dał mi wstać z
łóżka. I ten wirus nie nazywa się ”kac”, gwoli ścisłości.
Pozostaje mi tylko przekazać
najgorętsze gratulacje dla PUZ Drift
Team. Całe podium dla Was, panowie. Trzymam kciuki za dobry występ na King
of Europe. Grzegorz Hypki, Krzysztof Romanowski i Marcin Mospinek – jesteście najlepsi!
Wróćmy jednak do sobotniego meczu w Bełchatowie. Tym razem znów w roli kierowcy, przy akompaniamencie AC/DC w drodze w jedną stronę i Just 5 w drugą...
Kolejny sezon, na razie spora
zagadka, co może się wydarzyć. Z perspektywy tego, że jeżdżę na mecze w
Bełchatowie nie pozostaje mi nic innego jak pilnie śledzić poczynania zespołu
Skry. Na pewno w tym składzie drzemie spory potencjał. Przyjęcie i środek
są tak obstawione, że miło patrzeć. Na ataku pozostaje w zasadzie samotny, ale
wybitny Mariusz Wlazły, więc też specjalnie się nie martwię. W rozegraniu
uważnie przeze mnie obserwowany Nicolas Uriarte. Przyznaję, nastawiłam się
sceptycznie, ale po obejrzeniu sobotniego meczu jestem już nieco spokojniejsza.
Do tej całej przedziwnej mieszanki Miguel Falasca jako trener… pasuje
wyśmienicie. Jakie danie z tego wyjdzie? Czekam z niecierpliwością.
Skład wyjściowy zespołu z
Gdańska, to właściwie większość kadry B z tego roku plus atakujący z kadry
głównej. Już od pierwszego spotkania widać, że tworzą groźną ekipę i nie wątpię,
że w tym sezonie zajdą wysoko. Z Jakubem Jaroszem na ataku i takimi podporami
jak Wojciech Żaliński i Krzysztof Wierzbowski chłopaki będą się piąć w tabeli.
Po pierwszym secie meczu, kiedy ograli Skrę pomyślałam sobie: ”będzie ostro”. I
niby w kolejnych trzech partiach zwyciężyli gospodarze, ale to wcale nie było
takie oczywiste, na jakie mogło wyglądać…
Nie oczekujcie, że będę
opisywać mecze (pewnie większość z Was właśnie odetchnęła z ulgą), więc wielkiej
relacji tu nie znajdziecie. Ewentualnie bardzo subiektywne spostrzeżenia na
temat siatkówki, choć elaboratów ze swojej strony się nie spodziewam, akurat w
przypadku tej dyscypliny jestem dosyć powściągliwa. Wygląda na to, że staram
się zachować zdrowy rozsądek (?!?).
Także bardzo skrótowo, żeby nie
zajmować Waszego cennego czasu: czekam na dalszy rozwój akcji na PlusLigowych
parkietach, mam nadzieję, że Czarni i Bielsko-Biała komuś skopią porządnie
tyłki, Olsztyn wreszcie podniesie się z końca tabeli, Politechnika w zmienionym
składzie znów pokaże charakter, a Bełchatów przyrządzi ze swoich składników danie
pierwszej klasy.
Na meczu Bełchatowa z Olsztynem
mnie nie będzie (znów bardzo żałuję), bo jako jedyni grają 27 października (zamiast 26go!), a
to jest dzień zarezerwowany z dużym wyprzedzeniem dla Alter Bridge. Dla kapeli, która jest bardzo ważna w moim życiu, bo
słucham ich muzyki od samego początku powstania zespołu, razem z nimi
kształtowałam swój muzyczny gust i wiele im zawdzięczam. Tylko dla nich
wybieram się za granice naszego kraju na koncert, choć nie znoszę niemieckiej
publiczności, która nie rozumie międzynarodowego słowa ”pogo”, żeby pomachać im
flagą Polski przed nosem. I umrzeć kilka razy z zachwytu na widok
przejeżdżającego SLS’a (ale to już swoją drogą).
Także w Bełchatowie widzimy się
podczas bitwy z Mistrzem Polski. Trzymajcie się!
Najbliższy raport z 20
października, tym razem z mojej rodzinnej Łodzi.
Więcej zdjęć jak zawsze na
Facebooku portalu Men’s Volley.